Silna katoliczka

   

   Kobiety są silne, to hasło ostatnich tygodni. Tak. Jednak wszystko zależy od tego jakiej siły używamy.

Kobieta  silna, daje życie, jednak czy tylko życie fizyczne? Dawać życie to dawać miłość, nadzieję, odwagę, inspirację, wyzwalać to co szlachetne, dobre, piękne, to prowadzić ku rzeczywistości większej niż tylko ziemska. Siła kobiety to zdolność do cierpienia i  umiejętność wytrzymania  trudów, to radość, entuzjazm i wielkie serce. 

  Wykształcone, na wysokich stanowiskach, samodzielne, niezależne, świadome siebie, piękne....To obraz  współczesnej  kobiety.   

  W  ostatnich tygodniach oglądam kobiety....agresywne, wulgarne z wykrzywionymi twarzami, domagające się śmierci.  Czytam wpisy wyzwolonych katoliczek z palcem środkowym na zdjęciu, o innych, że  machają flagami  tęczowymi, na znak przesilenia, a inne jeszcze, też katoliczki, przekonują dlaczego brały udział w strajku i że nie dadzą się wypchnąć z kościoła, chociaż udział w proteście  proaborcyjnym to grzech, a wszystko to jest wina biskupów i Kościoła... 

Rozmawiam z moimi uczennicami w szkole katolickiej, niektóre popierają aborcję chorych dzieci jako wyraz wolności i tolerancji wobec niewierzących  ....

 Myślę ile katoliczek poszło na strajk i milcząco poparło niszczenie Kościołów i zakłócanie mszy świętej....no ale miały prawo no i nie są za aborcją na  życzenie, a to tylko budynki, odpowie mi któraś katoliczka...

Można by rzec upraszczając sprawę: jakie czasy takie kobiety, taki też katolicyzm i znowu, bardzo szybko znajdę na jednym z portali katolickich odpowiedź, to wina Kościoła, bo  Kościół odszedł od młodych...

 Jakkolwiek staram się zrozumieć niektóre dążenia feministyczne kobiet takie jak: domaganie się szacunku, godziwego wynagrodzenia i dostępu do tych samych stanowisk co mężczyźni, to nie mogę zrozumieć rozmycia świata wartości przez kobiety. 

Jak pogodzić bycie katoliczką i  kobietą  nowoczesną? Czy to możliwe, aby współczesna młoda kobieta  wykształcona, niezależna, na wysokim stanowisku mogła posiadać jednoznaczny system wartości, kochać Boga, męża i dzieci? 

 Czy aby żyć we współczesnym świecie, prowadzić z nim dialog oparty na szacunku, trzeba zrezygnować z wartości wynikających z wiary? Czy współczesny świat wymaga od kobiet rezygnacji z wrażliwości, empatii, stałości, głębokiej wiary, jasnych zasad?  

Dlaczego katoliczki dołączają do strajku na czele, którego stoją kobiety o poglądach nie mających nic wspólnego z chrześcijaństwem? Męczy mnie to pytanie w  ostatnich tygodniach... A może my mamy lewicowy katolicyzm kobiecy?  To dopiero rewolucja!

  Nie jest łatwo być dojrzałą kobietą, w wyznawaniu swojej wiary i poglądów, innych niż  tłum, niż Ci, którzy głośno krzyczą,  to wymaga odwagi i siły. Ale kobiety są silne, nie tylko wtedy kiedy trzeba głośno krzyczeć ale też wtedy kiedy trzeba stanąć po stronie prawdy, wtedy kiedy trzeba bronić słabszych i bezbronnych, kiedy trzeba opowiedzieć się jednoznacznie po stronie dobra. W radości, bólu, ciszy i służbie, każdego dnia na nowo, odkrywając piękno miłości daru, bo jakie kobiety, takie przyszłe społeczeństwo. 

  

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co to znaczy być Dzieckiem Boga?

Czy Pan Bóg działa moim życiu?

Czy możliwe jest życie w czystości?