Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019

Jam zwyciężył świat

Obraz
  W ostatnich tygodniach przeżywam wstrząs osobisty, związany z wydarzeniami dotyczącymi pedofilii w Kościele polskim. Zdążyłam się oswoić, że takowy w Kościele jest i dawałam temu wyraz niejednokrotnie na tym blogu.  Nigdy nie uważałam, że o pedofilii nie powinno się głośno mówić. I nie ma takiego zadośćuczynienia, które mogłoby wynagrodzić wyrządzoną krzywdę dzieciom.   Wstrząs mój był spowodowany samym zjawiskiem, jak i  tym, jak bardzo ten problem został wykorzystany na wielu płaszczyznach i w jak bezwzględny sposób...    Oprócz dramatu ofiar zobaczyłam: bezradność biskupów, podział katolików, w tym kapłanów chcących nadążyć za mediami, triumf i nienawiść wrogów chrześcijaństwa oraz dezorientację, lęk i zagubienie zwykłych katolików z ulicy. Gorączkowe pytania ludzi: Co będzie z naszym Kościołem? Deklaracje o apostazji. Proroctwa końca.   I wreszcie, stwierdzenia, że wszystko zostanie ujawnione do bólu, bo to jest oczyszczenie. A tym którzy zdecydują się zostać, po

Ostatnio myślę, że...

Obraz
    Nie uważam, aby opinia wypowiedziana na małym blogu,  była udziałem czynnym w większej debacie. Jest raczej  wyrażeniem  osobistego poglądu i formą sprzeciwu.      O filmie braci Sekielskich dzisiaj chcę napisać, że jest na faktach.   Pedofilia sama w sobie wydaje mi się czymś  odrażającym, a w przypadku księdza brakuje mi słów. Nie zaprzeczam istnieniu zjawiska, uważam, że powinno się podejmować skuteczne formy walki i przeciwdziałania pedofilii, zarówno w Kościele jak i  we wszystkich innych środowiskach.          Zderzenie się z tym kryzysem w Kościele jest dla mnie bardzo bolesne i trudne.  Nie zamierzam reformować Kościoła i mówić biskupom co powinni i jak powinni. Chociaż nie zgadzam się z wypowiedziami publicznymi  niektórych księży i biskupów.  Zamierzam bardziej się modlić za Kościół, kapłanów i tych, których wiara słabnie w związku ze zgorszeniem.    Bardzo myślę, o tych, którzy są odbiorcami tych gorszących  wydarzeń i informacji, którzy nie wi

Emocjonalny wpis społeczny

   Postanowiłam wymienić emocjonalne refleksje, z tym narodem, który tutaj zagląda i kiedyś przypadkowo lub świadomie tutaj trafi, mam taką potrzebę, aby usłyszała mnie śladowa część ludzkości. Ponieważ żyję  wszystkim co w naszym społeczeństwie się dzieje  i nie da się tego oddzielić od mojej wiary i ducha.       Na początek chodzi o Matkę Boską Częstochowską ,  nie o obrazę uczuć, podkreślam. Matce Bożej nic nie jest w stanie zaszkodzić ale....  żaden inny wizerunek Matki Bożej nie kojarzy mi się tak bardzo ze wspólnotą narodową jak właśnie ten, a wspólnota ta, jest  dla mnie  ważna i mam poczucie przynależności do niej, dlatego tęcza nie tyle jest dla mnie obraźliwa, co prześmiewcza i pogardliwa, a komentarze niektórych dziennikarzy  o czytaniu literek i tęczy jako przymierzu,  odbieram jako  cyniczne, pełne wrogości i pychy. I ciśnie mi się na myśl  określenie -  schamienie  życia publicznego, wiem, że brzydkie słowa  i zakonnicy nie przystoi.  To co zrobiono z wizerunkiem