Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Złudzenie social mediów

Obraz
   To będzie  post nie całkiem poważny  z serii: Z życia wzięte. A rzecz będzie o fenomenie mediów społecznościowych. Powszechnie wiadomo, że bez internetu życia nie ma, ani ciebie w życiu. Od razu zaznaczam, celem moim nie jest  pozostanie gwiazdą internetu ale chęć zrozumienia tego fenomenu i jego przeogromnej roli.   Założyłam niedawno konto na Instagramie, z ciekawości i myśląc, że bloga uda mi się jakoś bardziej rozpowszechnić  (ach to udawanie, że nie zależy mi aby mnie ktoś czytał!). Okazuje się, że tam odbywa się autopromocja na szeroką skalę...   Cały jednak problem polega na umiejętności wypromowaniu siebie lub produktu, w taki sposób, aby ściągnąć  uwagę oglądających zdjęcia. Nie mam zacięcia w tej dziedzinie, bo pokolenie nie to, ale powygłupiać się czasem lubię i wrzuciłam ostatnio zdjęcie, jak z  jedną, z sióstr jemy lody na spacerze...   Ku mojemu zdumieniu otrzymałam rekordową liczbę polubień, jak na moje możliwości instagramowe, nie, nie, nie  w tysiącach lub

Pasterz oczami zakonnicy

Obraz
obraz Tadeusza Makowskiego   Kiedy czytam ewangelię przeznaczoną na Niedzielę Dobrego Pasterza. Uderza mnie zdanie Dlatego miłuje mnie Ojciec, bo ja życie swoje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz ja sam z siebie je oddaję. J 10,17-18 . Myślę, kim jest ten Dobry Pasterz? Oddać życie, całkowicie, radykalnie, w pełni. Dobrze się pisze trudniej się żyje.... Nikt sam z siebie nie chce oddać życia, wydaje nam się to niezbywalnym i naturalnym prawem, każdego z nas....   Zasadniczo, z małymi wyjątkami, kochamy życie i chcemy z niego czerpać pełnymi garściami, chcemy brać... Tym co powoduje oddanie jest Miłość. Wdzięczność za...    Przed  Niedzielą Dobrego Pasterza myślę o tych, którzy poszli za Dobrym Pasterzem, aby Go naśladować, aby być podobnym do Niego, o pasterzach, których spotkałam w swoim życiu i jestem wdzięczna. Spotkałam pobożnych i dobrych proboszczów, mądrych katechetów i duszpasterzy młodzieżowych, oddanych młodym, myślę o tych chło

O pragnieniu Nieskończoności

Obraz
   W człowieku jest pragnienie nieskończoności, tęsknota za wiecznością, dążenie do piękna, potrzeba światła i prawdy, które zbliżają go do Absolutu .   Benedykt XVI, Duchowe Dziedzictwo.   Odzwierciedleniem tego cytatu może być życie i twórczość Caravaggia.   Niedawno czytałam o tym wybitnym artyście i chciałabym tym się  tutaj  podzielić, jako amatorka sztuki.  To, że Caravaggio posiadał wyjątkowy talent wie przeciętnie wykształcony człowiek, jak również to, że posługiwał się światłocieniem ( chiaroscuro ), w taki sposób aby, podkreślić głębię i prawdę swego działa, tym samym odcisnął swe piętno na malarstwie następnych wieków, w którym to używano właśnie podobnej formy. Sposób posługiwania się światłem to jedna rzecz, a inną jest   ukazywanie postaci i scen jakby się działy teraz, takimi jakimi są, z silnymi emocjami, wyrażone przez twarz, gesty, ruch i kolor, tam nie ma nic statycznego. Podobnie jest z odbiorcą, obrazy Caravaggia budzą emocje, pobudzają do refleksji, każą się

Czy jestem Tomaszem?

Obraz
     Spotkanie z Tomaszem, prowokuje mnie do ponownego pisania o wierze. Na czytania ostatniego tygodnia patrzyłam z perspektywy osób. Dominują tam mężczyźni ale nie mam tego za złe, ewangelistom. Wręcz muszę powiedzieć, że wydaje mi się to bardzo interesujące. Swoją drogą, to często czytam napisane przez mężczyzn teksty o kobietach, o ich uczuciach i pięknie,  a zdecydowanie rzadziej kobiety piszą o mężczyznach np z uznaniem, podziwem i zainteresowaniem.   Ale wracając do Ewangelii . Mężczyźni wydawałoby się, że zdystansowani do Zmartwychwstania, nie dają wiary kobietom rozemocjonowanym, zachowują kontrolę nad rzeczywistością, są również pełni emocji: smutku, lęku, rozczarowania, sceptycyzmu. Trzy lata chodzili z Panem i co dalej? Myślę, że musiała być to dla nich poważna próba.   Pan o tym wiedział i przychodził  umacniać ich wiarę...Zapewniając o swojej obecności...Przedziwna tajemnica Boga. Umacnia uczniów aby mogli dać świadectwo, zaświadczyć o Prawdzie, bez słowa wyrz

Być nazwanym po imieniu

Obraz
   O Zmartwychwstaniu Pana,  już zostało chyba wszystko napisane, co można wymyślić.   Czy myśleliście kiedyś jak wielkim absurdem musi wydawać się ten fakt, tym którzy nie mają z wiarą w Boga nic wspólnego?   Ostatnio przeczytałam, że prawdy wiary, nie znajdują racjonalnego uzasadnienia, dopóki nasz rozum nie otrzyma  Łaski, którą nazwałam Otwartym Sercem i Tęsknotą...      Przyzwyczailiśmy się do mówienia i myślenia o Zmartwychwstaniu, w taki sposób jakby to było oczywiste, bez większego osobistego zaangażowania. Było, wydarzyło się, jest święto.    Tracimy poczucie, gdzie kończy się tradycja, a gdzie zaczyna się wiara, jako osobista relacja.  Nic nie wynika z kolejnych Świąt  dla dalszego  życia i naszego spotkania z Bogiem, a przecież:  Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał daremna jest nasza wiara.       Kiedy słucham Ewangelii w ostatnich dniach o kobitach, które przyszły do grobu i o uczniach, którzy uwierzyli, towarzyszy mi myśl,  że chodzi o miłość.   Uczniowie,