Przyjaciel i robotnicy najęci do winnicy.

   

Człowiek ma taką  tendencję, że wszystko mierzy własną miarą, według własnych potrzeb, trzeba naprawdę duże wolności wewnętrznej, aby spojrzeć na rzeczywistość w oderwaniu od swojego ja.

 W podobny sposób myślimy też o Bogu, wydaje nam się,że będziemy mogli w Niego wierzyć i kochać wtedy kiedy będzie On taki jak my tego oczekujemy i jak o Nim myślimy. Ewangelia o robotnikach winnicy pokazuje nam jednak inną rzeczywistość. 

Boża sprawiedliwość

 Zastanawiamy się jak to będzie z tym zbawieniem, ktoś całe życie wierzył starał się żyć zgodnie z wiarą i będzie zbawiony i ktoś kto nawrócił się tuż przed śmiercią też będzie zbawiony? Czy to jest sprawiedliwe? No ale czy to nie jest właśnie ten denar o którego się umówiliśmy?

Jezus ponieważ jest Bogiem ma prawo do tego aby ze swojego dać temu komu chce i jak chce.Drogi Boże nie są drogami naszymi jak czytamy u proroka Izajasza.  Obraz Boga, przekonania na jego temat, które  nosimy w naszym sercu nie zawsze są prawdziwe i mają wiele wspólnego z Jezusem, który nas zbawił na krzyżu. Bóg jest sprawiedliwy według własnej miary i własnego sposobu istnienia i właśnie dlatego to jest tak  fascynujące i tutaj jest miejsce gdzie spotyka się sprawiedliwość i miłosierdzie.

Z jednej strony wszechmoc Boga, nieskończoność, majestat i potęga budzi nasz lęk , podziw, respekt i szacunek, któż zdoła się oprzeć sile  Twego gniewu. Z drugiej strony Jezus z ubogimi , chorymi, potrzebującymi, umierający w mękach w najbardziej haniebny sposób, oto paradoksy Boga. 

 W robotnikach winnicy możemy przejrzeć się, zobaczyć nasze myślenie o Bożej sprawiedliwości, nasze miary, które przykładamy Panu i drugiemu człowiekowi. Co myślimy na temat tej zapłaty ? Co myślimy na temat Boga? Czy doświadczamy naszej zmiany myślenia o wyobrażeniu Boga?

 Ostatni będą pierwszymi a pierwsi ostatnimi.

Wydaje się interesujące bardzo,że pan  nie mówi do robotników wszyscy jesteście równi, wszystkich tak samo traktuję  ale ostatni będą pierwszymi a pierwsi ostatnimi. Pierwsi oburzali się z powodu ostatnich i takiej samej zapłaty.... Pan pokazuje że wartość pierwszych i ostatnich jest tak samo cenna, warta tej samej nagrody....A może chodzi poprostu o bark wyrachowania o prostotę i otwartość wobec tego który wynajmuje do pracy...A może o wartość ostatniego miejsca, skromność i pokorę, co podpowiada nam nasze serce, do czego czujemy się zaprasza ni czytając fragment o robotnikach winnicy. Pan mówi Przyjacielu.....właśnie do Ciebie i do mnie 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co to znaczy być Dzieckiem Boga?

Czy Pan Bóg działa moim życiu?

Czy możliwe jest życie w czystości?