W ciekawych czasach żyjemy

 
  Dawno tutaj nie zaglądałam straciłam już chyba nawet tych nielicznych czytelników, no cóż, na  życie składają się również starty, nic tylko pozostaje mi mieć nadzieję .... Ale nie o blogowaniu, ani podsumowaniu  chciałam dzisiaj pisać. 
   Ostatnie zamieszanie wokół papieża Seniora i jego wypowiedź sprowokowała mnie  skutecznie do  napisania refleksji.
   Zastanowiło mnie mocno pytanie, które przeczytałam w pewnej  grupie: Jak oceniasz, że papież Benedykt się wypowiedział, chociaż obiecał, że będzie milczał? Nie oceniam  i nie wydaje mi się to niczym zdrożnym, gorszącym i niewłaściwym. Dlaczego?  Ponieważ nigdzie nie znalazłam wypowiedzi papieża Franciszka, który by  zmienił dotychczasowe  stanowisko Kościoła wobec celibatu.
  To, że toczy się dyskusja, daje papieżowi Seniorowi, takie samo prawo wypowiedzi jak każdemu teologowi. Tym samym nie wystąpił przeciwko papieżowi Franciszkowi i nie wbił mu noża w plecy jak przeczytałam w  innym miejscu.
 Wydaje mi się, że niektóre środowiska,  bardziej irytuje, nie fakt, że się wypowiedział, tylko, że zachowuje w  kwestii celibatu konserwatywne stanowisko, a jego głos jest ciągle bardzo ważny.      
  Może jestem mało obeznana w kwestiach Kościoła ale nie wydaje mi się żeby papież Franciszek wypowiedział się w jakikolwiek sposób za zniesieniem celibatu, jedyne co znalazłam, to podjęcie myśli o  możliwości święcenia żonatych mężczyzn w konkretnych sytuacjach  duszpasterskich. Czyli możliwość wyjątku od reguły.
 Tak to już jest w życiu, że najtrudniej radzimy sobie z wyjątkami. Bo jak każdy ma po tyle samo lub jak białe jest białe, a czarne jest czarne, to wszyscy wiedzą o co chodzi, natomiast główną obawą pozostaje, aby wyjątek nie stał się regułą.
Podobną sytuację mamy w kwestii przyjmowania komunii świętej przez osoby żyjące w związkach niesakramentalnych.
 Nie jestem entuzjastką papieża Franciszka, ( co nie oznacza, że jestem przeciwniczką). Irytuje mnie , kiedy winą za kryzys w Kościele obarcza się właśnie papieża.
  Problemy w Kościele, o których się dzisiaj mówi tak hałaśliwie, istniały wcześniej. Szybko zmieniająca się rzeczywistość wymaga pochylenia się nad nimi jeszcze  bardziej, aby zobaczyć przynajmniej czy można coś zmienić, nie ponosząc starty duchowej. 
 Nie są to łatwe sprawy, tym bardziej, w dobie tak rozwiniętych mediów, gdzie niedokończone zdanie  zostaje podchwycone i natychmiast  zinterpretowane.      
Z drugiej strony w czasach zamętu, wymieszania pojęć i  znaczeń, jednoznaczna wypowiedź, poparta argumentami jest czymś niezwykle cennym, ponieważ  brakuje nam jasności, zła nazywani złem, a dobra dobrem, ulegamy myśleniu, że wszystko jest względne, nawet w Kościele (patrz niektóre wypowiedzi duchownych i świeckich katolików). 
 W ciekawych czasach żyjemy, to co czyni je interesującymi  to szybkość zachodzących zmian społecznych i mentalnościowych, które dla    Kościoła  stają się wyzwaniem by znaleźć jak najlepsze środki by  Ewangelia była głoszona  z zachowaniem Prawdy przekazu oraz byśmy innych  skutecznie prowadzili  do zbawienia przez autentyczność świadectwa życia.       
 

Komentarze

  1. siostro Klaro ja jestem i będę :)...sama też zaniedbałam trochę swojego bloga ale ...to samo życie, raz jest lepiej raz gorzej. Nie oceniam ani papieża Franciszka tym bardziej jego wypowiedzi. Dla mnie to Głowa Kościoła...
    cóż ludzie wszędzie węszą sensację...
    pozdrawiam serdecznie z Głuszycy gdzie mieszkam i gdzie przed chwilą skończył sie w mojej parafii piękny koncert Żywe Betlejem z gwiazdami... transmitowanym przez telewizje Trwam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co to znaczy być Dzieckiem Boga?

Czy Pan Bóg działa moim życiu?

Czy możliwe jest życie w czystości?