Młodości! Ty nad poziomy wylatuj...

   Wczesnym rankiem w sobotę przyglądam się z ciekawością ludziom młodym błąkającym się o tak wczesnej porze. Zniewieściali chłopcy, których trudno nazwać mężczyznami, grupki młodzieży po imprezie, obcokrajowcy, wszyscy snują się rozmawiając przyciszonym głosem...Miasto śpi. Z pociągu wysypała się gromadka młodych, przez głowę przebiega mi  myśl, że to młodzież z prowincji,  bo jakoś inny wygląd mają, wcale nie gorszy....
 Na tablicy, gdzie dawniej bywały rozkłady jazdy, widnieje napis:  giełda pracy ...  oferty: magazynier, cukiernik obsługujący maszynę, kurier itd: płatne od 15 do 25 zł za godzinę. Młode pokolenie wchodzi w życie. 
  Co się tak uparłam na tych młodych? Pracuję z nimi 20 lat i obchodzą mnie. Co prawda jestem zakonnicą, katechetką  do tego w szkole wyznaniowej tzn katolickiej, więc czytelnik może już wiedzieć o czym będzie....
   Młodzi ludzie w każdej szkole są tacy sami,  ze swoimi problemami, tęsknotami, pragnieniem miłości i rzeczy wielkich, jak również z niepokojem poszukiwania siebie i swojego miejsca w świecie. Obserwuję na lekcji jak   przenoszą nastroje rówieśnicze, z domów, z mediów, z ulicy do szkoły.

  Na przestrzeni lat mogę powiedzieć jak postawy młodych się radykalizują w zależności od tego co wynoszą z domu i jakie środowisko ma na nich wpływ. Czasami kiedy patrzę na to co się dzieje, myślę, że walka społeczna idzie właśnie o zmianę mentalności młodego pokolenia.
  Młodzi zagubieni w natłoku informacji, gdzie trudno odróżnić co jest dobre, a co szkodliwe, są  bardzo podatni na wpływ i manipulację.
 Wyznaczenie sobie celów przez młode pokolenie jest czymś bardzo trudnym, bo najpierw trzeba sobie zadać pytanie kim jestem i kim chcę być. W momencie kiedy wszystko co dawne zostało zanegowane i ośmieszone lub straciło wiarygodność, znalezienie własnej drogi jest ogromnym wyzwaniem.

 Nie wierzę w to, że młodzież jest bezideowa, że się nie buntuje. Buntuje się, tylko inaczej niż wcześniejsze pokolenia.
  Dla nas, starszego pokolenia, dzieci i młodzież powinny być przedmiotem wielkiej troski i refleksji  ponieważ Takie będą Rzeczypospolite, jak ich młodzieży chowanie” idąc za myślą Andrzeja Frycza Modrzewskiego. 
  Młodzi potrzebują przewodników, autorytetów wiarygodnych sposobem życia, a nie wielkich słów, którzy w ten sposób ukazują system wartości, którym żyją i któremu chcą pozostać wierni. 
  Potrzebują też ukazywania potrzeby krytycznego i samodzielnego myślenia, zdolnego do przemiany   świata na lepsze, jest dziś nie lada wyzwaniem, wyrywanie młodych z wygodnego życia i ukazywanie horyzontów do zdobycia.
  Nie mam recepty, nie wiem jak to zrobić, jedno jest pewne, o młodzież trzeba walczyć nie dla celów chwilowych, doraźnych  ale z myślą o ich dobru, aby kiedyś umieli wzbić się wyżej i zobaczyć więcej aby nie bali się sięgać tam gdzie wzrok nie sięga, aby umieli być ludźmi sumienia, jak mówił Jan Paweł II
    Człowiek jest sobą poprzez wewnętrzną prawdę. Jest to prawda sumienia, odbita w czynach. W tej prawdzie każdy człowiek jest zadany samemu sobie... chodzi bowiem o wartości trwałe i niezmienne.

Komentarze

  1. dzieci są wszędzie takie same, nie przeszkadza im kolor skóry, wyznanie, status społeczny, dopiero my dorośli im to wszystko pokazujemy

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co to znaczy być Dzieckiem Boga?

Czy Pan Bóg działa moim życiu?

Czy możliwe jest życie w czystości?