Kim jest człowiek bez Boga?

   Ostatnio ktoś napisał w komentarzu, że jestem naiwna, bo nauka poszła do przodu i religia stała się zbędna. Przyglądając się temu co się dzieje, można odnieść wrażenie że  to prawda.      Współczesny człowiek coraz częściej odmawia Bogu prawa do swojego życia. Czyni siebie  pierwszym kreatorem rzeczywistości, w której żyje. Sam dla siebie  staje się punktem odniesienia, dla obecnej kultury i sztuki nie ma Absolutu jest tylko człowiek,nie ma tajemnic, i granic, których nie należy przekraczać.
  Czy religia jest dążeniem do skończoności, czy  przekraczaniem tego co  nazwane, określone, policzone, czy religia jest tylko odpowiedzią człowieka na lęk przed śmiercią? 
 
  Dzisiaj człowiek, może wszystko,  nie potrzebuje liczyć się z Bogiem. Kim jest człowiek bez Boga? Jest to pytanie stare jak świat, które w naszej epoce nabiera szczególnego znaczenia i siły ponieważ coraz większa liczba ludzi właśnie tak usiłuje żyć.
 
    Dokąd zajdzie nasza cywilizacja ubóstwiająca człowieka? Myślę, że to co określa nasze człowieczeństwo to jest zdolność do życia  wartościami wyższymi, to dobrowolna rezygnacja z życia tylko dla siebie, ze względu na... np:  oddanie życia za ojczyznę, za drugiego człowieka, matka, która wybiera życie dziecka, nie swoje, Maksymilianem Kolbe, który oddał  życie za współwięźnia,w miejscu gdzie każdy chciał przeżyć. Skąd bierze się cały kodeks etyczny w człowieku? 
Prowadzi mnie to do jednego wniosku: 
  W człowieku istnieje głęboka tęsknota za czymś większym niż on sam. Jeśli odrzucimy Boga zwrócimy się do bóstw lub bożków (pieniądze, kariera, prestiż społeczny itd),  wróżek, talizmanów, czarów lub innych rzeczywistości znajdujących się poza człowiekiem... 
 Bo tak to już jest, że człowiek tęskni, nie za religią ale za Bogiem, który jest Tajemnicą, nieograniczoną czasem i przestrzenią, a jednocześnie pozwala nam z sobą nawiązać relację, który odpowiada  na pytanie o sens istnienia, życia i śmierci, o znaczenie tego co jest tu i teraz. Myślę, że człowiek bez Boga  odczuwa pustkę, którą trudno zaspokoić tylko materią. Czy wiara w rozum, geniusz ludzki, pieniądze jest wystarczająca? Na jak długo? Czy człowiek syty nie potrzebuje sobie odpowiedzieć na pytanie: skąd i dokąd  wszystko zmierza? Co jest racją mojego istnienia?
 To nie nauka oddala nas od Boga ale przeżywany  dobrobyt dający złudzenie nieograniczenia, przekonani o samowystarczalności odrzucamy istnienie Boga. Pozostanie  nam pytanie dokąd zmierza ludzkość i jak długo przetrwa nasza cywilizacja? 
  
    






 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co to znaczy być Dzieckiem Boga?

Czy Pan Bóg działa moim życiu?

Czy możliwe jest życie w czystości?