O Kościele, który nie umiera

Ośmielam się twierdzić, że ten dynamiczny program formacji wiary, dokonuje się i można się śmiać lub pozostać obojętnym lecz wydaje mi się rzeczą słuszną, uznanie tego za fakt dokonywujący się. Dlaczego tak uważam? Spieszę z wyjaśnieniem.
Kiedy obserwuję katolicyzm polski myślę, że w błędzie są Ci, którzy twierdzą, że wierzący, to masa ciemnych ludzi, którzy wierzą, aby przynieść sobie ulgę w różnorakim lęku.
W momencie kiedy Kościół instytucjonalny usiłuje się uporać z dramatem pedofilii, wśród swoich przedstawicieli. Ludzie wierzący, wraz z gorliwymi kapłanami lub bez nich, podejmują wiele cennych inicjatyw.
Ostatnio byłam zdumiona liczbą 1500 mężczyzn spotykających się na modlitwie i słuchaniu Słowa. Mężczyźni, którzy odmawiają różaniec i oddają cześć Maryi, bo chcą być lepszymi mężami, ojcami i pracownikami....Inna bardzo popularna inicjatywa skierowana do kobiet pod hasłem: Urzekająca, gdzie kobiety, rozmawiają o powołaniu do świętości, w tym co codzienne i zwykłe, formując się w duchu Ewangelii. Nie jest to jedyna inicjatywa tego typu, kierowana do kobiet, podobnie zresztą jak i do mężczyzn.
Innym fenomenem jest dla mnie rozwój wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca, która powstała na gruncie doświadczenia Odnowy Charyzmatycznej w 2010 roku i dzisiaj liczy 91 wspólnot w tym dwie w Anglii. Łącznie wspólnota liczy 6200 osób, które codziennie rozważają Słowo Boże i głoszą Ewangelię słowem i świadectwem życia. I wiele innych dzieł, które są kontynuowane jak np. rekolekcje Lectio Divina lub Rekolekcje Ignacjańskie gdzie wielu ludzi świadomie angażuje się w rozwój duchowości.
Co jest dla mnie ciekawe wiele istniejących i powstających inicjatyw nie jest związanych z parafiami, są odpowiedzią na potrzeby ludzi szukających Boga, pragnących rozwijać swoją wiarę i chcących doświadczyć Boga Żywego.
Myślę, że przy parafiach dzieje się też wiele dobra, bo gdybyśmy się temu zjawisku przyjrzeli zobaczylibyśmy tam wiele cudów.
Osobiście jestem zadziwiona parafią Najświętszego Serca Jezusowego w Łodzi i działalnością przy niej licznych grup i dzieł, szczególnie Mocnych w Duchu, którzy organizują fora charyzmatyczne i przez internet zapraszają innych do udziału i modlitwy. Ostatnie spotkanie z dr Mary Healy ciągle noszę w sercu. Można kwestionować mówiąc, że szukamy cudowności, jednak słuchanie o potrzebie budowania relacji z Panem, o przebaczeniu, o zapalaniu wiarą innych i niesienie jej dalej, o cudach, które Pan czyni w życiu innych dzisiaj, nie jest niczym nadzwyczajnym, jest budzeniem pragnienia Boga, do przeżywania go osobiście.
Przeżywanie lub wyznawanie wiary, zmienia swoje oblicze i dokonuje się to n naszych oczach. Może zostanie nas garstka ludzi wierzących, w zderzeniu z kulturą, przestaniemy być silni jako grupa większościowa, za to ci, którzy zostaną będą opoką gotową przekazać pochodnię dalej.
Przeżywanie lub wyznawanie wiary, zmienia swoje oblicze i dokonuje się to n naszych oczach. Może zostanie nas garstka ludzi wierzących, w zderzeniu z kulturą, przestaniemy być silni jako grupa większościowa, za to ci, którzy zostaną będą opoką gotową przekazać pochodnię dalej.
Tak to już jest gdy Pan Bóg zamyka drzwi, otwiera okno. Nasuwa się myśl dosyć prosta, w kontekście kryzysu instytucji Kościoła. I chociaż cierpią wszyscy wierni z powodu grzechu, to obfitująca łaska Boża wylewa się na ludzi, w sposób zaskakujący, umacniając ich wiarę. Czas przyspieszonego działania Ducha Świętego, który sam troszczy się o dwój lud.
Napisałam tę notatkę na blogu, aby nie zapomnieć, po cichu sadząc, że może jeszcze komuś doda otuchy i pozwoli zobaczyć, że Kościół to coś więcej, niż instytucja, niż opisują to media, że to organizm, w którym żyje i działa Duch Święty, mimo naszego grzechu.
siostro Klaro dla mnie własnie Pan Bóg otworzył niedawno okno....piszę o tym na swoim blogu, a teraz zaczynam współprace z Odnową w Duchu Świętym, co Siostra o tym ruchu sądzi?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Myślę, że Odnowa w Duchu Świętym to dobra sprawa i warto się zaangażować. Pozdrawiam serdecznie
UsuńO tak to prawda , też tego doświadczam , trzeba tylko chcieć zobaczyć. Pozdrawiam i uwielbiam czytać siostry teksty .
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa.Cieszę się że komuś się podobają moje teksty. Pozdrawiam serdrcznie.
UsuńMary Healy mówi pięknie i mądrze - miałąm okazję słuchać wykąłdu i rozmawiać z nią kilka lat temu w Ryzmie i bardzo to mile wspominam ;)
OdpowiedzUsuńJestem nią zachwycona. Mówi do mojego serca. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń