Za co kocham Ćwiczenia Duchowne św. Ignacego?
Uroczystość Świętego Ignacego z Loyoli. Święty ten jest mi bardzo bliski, choćby z tego względu, że dwa razy w życiu odprawiałam 30 dniowe Ćwiczenia Duchowne, wszystkie urszulanki tak mają .
Duchowość Ćwiczeń ukierunkowała moje życie z Bogiem, mój sposób myślenia o Nim, drugim człowieku i świecie, określiła punkty stałe, wyznaczyła kierunki i nadała horyzonty. Ciągle towarzyszy mi to krótkie zdanie poznać, pokochać i iść w Jego ślady prowadziła mnie i ufam, że prowadzi ciągle.
Pokazała mi, że prawda o sobie prowadzi do prawdy o Bogu, że Boga możemy spotkać w tym kim jesteśmy, a nie w tym kim powinniśmy być, że On pragnie przyjść do naszego życia takim jakim ono jest i je przemieniać.
Pokazała, że Słowo Boże jest tym, czego powinnam się trzymać jak nic już mi nie zostanie, a wszystko co ludzkie zawiedzie.
Nauczyła, że hojność i wielkie pragnienia, powinny być moim stałym dążeniem
Pokazała, że krzyż jest nieodłącznym elementem naszego życia, a miłość wyraża się w naśladowaniu Mistrza, również na krzyżu, za nic.
I to nieustanne magis....
Ćwiczeniom Duchowym zawdzięczam doświadczenie kierownictwa duchowego i naukę, że każde osobiste przekonanie na swój temat, Boga i innych, powinno być poddane rozeznaniu.
I ten rachunek sumienia, który stale zaniedbuję, szkoła uważności.
Niektórzy, mówią schemat medytacji ignacjańskiej jest dla mnie zbyt sztywny, dla mnie był to etap, który otworzył mi drogę do wolności.
W końcu Ćwiczeniom zawdzięczam spotkanie mądrych, Bożych jezuitów, tych innych też ale oni nie odegrali tak istotnej roli w moim życiu.
Chociaż świętą ciągle nie jestem i nie zapowiada się, to dziękuję święty Ignacy.
Komentarze
Prześlij komentarz