Przytulenie miłosierdzia
Przedstawiam wam Matkę Elwirę, siostrę zakonną, włoszkę. Niezwykłą w swojej prostocie i oddaniu się Bogu i ludziom. Elwira postanowiła przytulić, za darmo, zagubionych chłopców z ulicy, a nieco później zajęła się pomocą dziewczętom. Historia jej i wspólnoty Cenacolo, którą założyła, w moim odczuciu jest niezwykła. Dlatego chciałabym o niej napisać.
Wszystko czego się nauczyłam zdobyłam dzięki służeniu.
Elwira pochodziła z wielodzietnej rodziny skończyła trzy klasy szkoły podstawowej,w jej domu panowała bieda,a matka uczyła ją aby zanim coś zje podzieliła się tym z innymi obok Jak pisze bieda nauczyła ją poświęcenia. Jednak nie bieda była dla niej najtrudniejsza ale pijaństwo ojca, które było źródłem cierpienia i wielu upokorzeń.Dzisiaj pisze,Mój ojciec był pierwszym biedakiem, którego musiałam przyjąć, pokochać i mu służyć.Elwira nigdy nie miała czasu aby zajmować się sobą, zastanawiać się czy jest szczęśliwa,czy smutna, dobra czy zła. Ponieważ zawsze musiała służyć, bo służyć to doświadczyć przywileju królowania
8 marca 1956 roku wstępuję do zakonu Sióstr Miłosierdzia św Joanny Antidy Thouret, w tej wspólnocie pozostaje 28 lat pracując przede wszystkim w kuchni.Fakt, że przyczyniam się do dobrego samopoczucia innych zawsze był dla mnie źródłem wielkiej radości.
Z biegiem czasu rozpala się w niej pragnienie pracy dla młodzieży, zagubionej, poszukującej sensu życia, posiadającej wszelkie dobra materialne pozostającej z martwymi sercami.
Elwira odczuwa głębokie przynaglenie, że Bóg oczekuje od niej aby poszła do nich z darem serca. Przedstawiam swoim przełożonym to pragnienie i czeka kilka lat aż wyrażą zgodę,w końcu przełożeni posyłają ją z druga siostrą do pracy z młodymi.
Założenie wspólnoty Cenacolo
Elwira otrzymuje za darmo zrujnowany, porzucony dom od gminy Saluzzo i klucze 16 lipca 1983 roku. Dom wymaga dużego nakładu pracy i finansów. Nie mają nic, oprócz rąk do pracy, nawet programu działania oprócz przekonania, że Bóg ją wzywa do tego dzieła.
Towarzyszyła mi odwaga, która nie brała się tylko ze mnie, zdolność podejmowania ryzyka, patrzenia poza horyzont, zaufanie wbrew porażkom.
Chłopcom, uzależnionym od narkotyków, pogubionym życiowo z różnych przyczyn, a chcących odzyskać życie we wspólnocie powiedziała: Tutaj nikt za was nie będzie płacił, musicie zarobić na życie, pracując w pocie czoła, dzień po dniu, krok, po kroku, kamień po kamieniu, odkrywając, że jest w was siła i godność nowego życia .
Słowa i gesty przywitania jakie Elwira kieruje do przychodzących to, Jesteś wreszcie.
Jej terapią jest praca i modlitwa oraz nauka życia poprzez służbę, bycie dla innych, zaprasza do modlitwy adoracji Eucharystii jak mawia, wierzących i niewierzących, starsi podopieczni są aniołami młodszych, towarzyszą im, w codziennym życiu wprowadzając w rytm wspólnoty. Uczą się życia i miłości w prostych czynnościach życiowych służąc sobie nawzajem.
To co jest niezwykłe w tym wszystkim to fakt, że z biegiem czasu wspólnota coraz bardziej się radykalizuje w stawianych sobie wymaganiach, począwszy od pór wstawania na modlitwę i wyjścia do pracy, poprze wymagania w codziennym życiu.
Pan zawsze przemawiał w moim życiu przez, podopiecznych, a ja zawsze słuchałam ich serc oświeconych przez Boga.
W związku z tym, że młodzi chłopcy przyszli do Elwiry z propozycją pomocy dziewczętom, Elwira odczytuje to jako znak od Boga i otwiera się i na tę formę pracy, a Pan przychodzi jej z pomocą przysyłając trzy kobiety, gotowe do pomocy dziewczętom.
Bractwa, jak je nazywa Elwira, rozprzestrzeniają się, zwiększa się liczba domów. Peru, Argentyna, Fatima, Liberia w Afryce. Przesłanie jakie niosą ze sobą brzmi: Nieskończone jest miłosierdzie Boże. Z biegiem lat wspólnota, wysyła misjonarzy, ludzi przygotowanych do pomocy innym, szczególnie dzieciom ulicy, w Ameryce Południowej i Afryce.
Wspólnota składa się z chłopców, dziewcząt, par, rodziców podopiecznych, przyjaciół, misjonarzy i dzieci ale to jednak nie koniec.
Po jakimś czasie pojawili się chłopcy, którzy zapragnęli złożyć śluby zakonne,na kupie gruzów wyrósł pęd życia konsekrowanego, który był niespodzianką Ducha Świętego i Maryi. Po jakimś czasie dziewczęta poprosiły o możliwość poświęcenia się Panu Bogu, w 2010 roku kościół diecezjalny uznał Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Zmartwychwstania, w którym szczególne miejsce zajmuje godzina miłosierdzia między trzecią a czwartą.
I kończąc przytoczę jeszcze jeden cytat Elwiry: Chciałabym jeszcze bardziej otworzyć bramy serca, bramy miłości, aby móc objąć całą ludzkość i przyjąć tych, którzy są zagubieni i samotni. Dobrze wiem, łatwo jest powiedzieć ale w rzeczywistości jest to trudne i możliwe tylko wtedy kiedy Bóg zdziała cuda.
Przytulając brata, uczymy się jak być bardziej ludzcy, jak kochać Miłość
Wierzyć to kochać
Kochać to działać
Działać to służyć
Dzisiaj Matka Elwira ma 80 lat. W momencie założenia Wspólnoty miała 46 lat.
Na podstawie książki: Matka Elwira Przytulenie. Historia Wspólnoty Cenacolo
wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła 2014
Tak się zastanawiam na marginesie tego wpisu, czy mamy prawo mieć pretensje do kogoś, kto nigdy nie doświadczył bezwarunkowego przyjęcia i z tego powodu jest pełen frustracji i negatywizmu?
OdpowiedzUsuńTrudno w takiej sytuacji mówić o prawie....Pozdrawiam
UsuńJako chrześcijanie mamy prawo kochać i rozumieć, ale nie osądzać, jednym słowem jesteśmy zobowiązani do zachowania nowego przykazania naszego Nauczyciela...
OdpowiedzUsuńDobrej Niedzieli
Dziękuję za uzupełnienie. Pozdrawiam.
UsuńJezus miał to szczęście, że doświadczył bezwarunkowego przyjęcia w swym człowieczeństwie, przez co mógł się oddać ludzkości w swym bóstwie. A wszystko to dzięki swej Matce, pokornej Miriam.
OdpowiedzUsuńNam pozostaje trzymanie się słów św Pawła : ,,Moc w słabości się doskonali".
Usuń