Spotkać Jezusa.

Czasami pytam moich uczniów jak ma na imię Bóg chrześcijan? Konsternacja...Po odpytaniu o imię w innych wyznaniach, gdzie zazwyczaj pada poprawna odpowiedź, oznajmiam im, że nasz Bóg ma na imię Jezus i widzę szczere zdziwienie na ich twarzach... Ale moje jest po stokroć większe, że dla nich to tak bardzo odległa prawda...
W jakiego Boga wierzymy? O jakim Bogu dowiadujemy się i uczymy na religii? To są pytania, które stawiam sobie, przygotowując grupę pięćdziesięciu osób do Bierzmowania....
W czasach mojej młodości, pytaliśmy czy Jezus naprawdę istniał? Skąd o tym wiemy? I na religii dowiadywaliśmy się o pozostawionych, spisanych dowodach mówiących o Jezusie....
Dzisiaj kiedy chciałabym przytoczyć dowody na istnienie Jezusa, w twarzy i pytaniach moich uczniów czytać mogę, skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę?
Jeśli wiara cieszy się zainteresowaniem młodych to między innymi dlatego, że można czegoś doświadczyć, coś przeżyć i wtedy być pewnym, że Bóg jest i myślę, że stąd pojawia się wiele pytań dotyczących Ducha Świętego.
Wydaje mi się, że to doświadczenie jest początkiem drogi, bowiem następnym krokiem jest pytanie, co to za Bóg?
I myślę, że tu zaczyna się droga do poznania Jezusa przez Ducha Świętego. Ponieważ to Jezus posyła nam swego Ducha który nas wszystkiego nauczy i przypomni nam wszytko, co powiedział.
por J 14,26.
To Duch Święty nas uczy, że Jezus jest Panem, bo nikt nie może bez pomocy Ducha Świętego powiedzieć, Panem jest Jezus 1 Kor 12,3.
Chrystus dlatego jest Panem, że umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia.
Wypowiedzieć zdanie, że Jezus jest Panem, znaczy nadać sens swojemu życiu, uznać w sposób wolny za mojego Zbawiciela, Wodza, Nauczyciela, który jest Panem mojego życia, ponieważ dla nas istnieje jeden Bóg i Ojciec, od którego wszytko pochodzi i dla którego my istniejemy, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało por 1 Kor 8,(5-6)
Postawić wszystko na Jezusa, aby doświadczyć mocy Ducha Świętego, w tej mocy poznać Zmartwychwstałego, który ciągle jest kimś żyjącym i istniejącym, nie jest odległy, nie żył kiedyś, nie jest ideologią...
Ale jak możemy go poznać?
Myślę, że pierwszym korkiem jest pragnienie spotkania Boga Żywego, On nas poprowadzi do Biblii,
czytania Słowa Bożego ( Starego i Nowego Testament) w świetle Jezusa, do modlitwy, w której Duch Święty będzie się modlił w nas i do Eucharystii - gdzie będzie nas przekonywał Duch Święty, o uobecnianiu się na ołtarzu ciała i krwi Chrystusa i będziemy mogli zrozumieć, że to za mnie została przelana krew i rozpoznamy Pana.
Poznać Jezusa to znaczy mieć więź z Bogiem osobowym konkretnym, który nas wzywa, umacnia, prowadzi, do źródeł wód życia, abyśmy coraz bardziej odkrywali Jego pełnię Miłości w radości i służbie.
Jezu, daj nam pragnienie spotkania Ciebie żywego i prawdziwego w mocy swego Ducha.
Piękny wpis :-)
OdpowiedzUsuń"Jezu, daj nam pragnienie spotkania Ciebie żywego i prawdziwego w mocy swego Ducha. "
Amen.
Kiedyś usłyszałam, że wiara jest darem. Darem Ducha Świętego. O ten dar modlę się każdego dnia.Teraz błądzę we mgle szukając światła. Boga czuję intuicyjnie, ale to za mało.Chcę uwierzyć całą sobą, ale to trudne, zwykłe ludzkie pojmowanie niepojętego się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńBoga nie zawsze trzeba czuć, czasami wystarczy wiara prosta,że jest w tym co najzwyklejsze lub ,że jest. Bycie wiarą, ,,błąkanie po omacku" ma większą wartość niż te ,,cukierki'' które dostajemy w postaci czucia...Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBog jest zawsze ze mna, stale,nawet wtedy gdy ja przez swoja glupote odwracam sie od niego. Czasami o tym zapominam zwlaszcza gdy tzw los doswiadcza i po ludzku rzecz biorac wszystko sie wali. Ale w koncu stukam sie w glowe - przeciez On jest, i prostuje to co sie pogmatwalo.Pamietam swoja wczesna mlodosc, bol dorastania , samotnosc i te tesknote szrpiaca serce, niepokoje i wiele pytan .... W koncu zaufalam On mnie mocno trzyma za reke a ja go prosze by nie dopuscil bym kiedykolwiek odeszla od Niego. Pozdrawiam Wandzior
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny komentarz.
Usuń"To Duch Święty nas uczy..." Hmm...?!?
OdpowiedzUsuń...przez Słowo Boże:
OdpowiedzUsuńJ 16,13
Ef 3,14-19
Wydaje mi się, że powinniśmy wrócić do trochę już zapomnianego słówka KERYGMAT: http://www.kerygmat.pl/archiwum/wersja_1/Kerygmat.html
OdpowiedzUsuńPożyteczną i szlachetną rzeczą jest podpisywanie się w komentarzach. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńW sumie ma Siostra rację, trzeba w końcu wziąć odpowiedzialność za słowo. Pozdrawiam.
UsuńFaktycznie uczniowie gimnazjum czy liceum w zdecydowanej większości poddają w wątpliwość świadectwo wiary. Z czasem jednak orientują się, że oprócz ich samych jest także ich rodzina, a również ... Święta Rodzina. Zdają sobie sprawę z tego, że potrzebują Matki - Maryi, że chcą wołać do Boga Ojcze, a Jezusa Chrystusa nazwać Panem i Zbawicielem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz...W młodych jest dużo dobra i zło o nich walczy, czasami modlę się, aby mieli ten swój czas orientacji...
Usuń> Zdają sobie sprawę z tego, że potrzebują Matki - Maryi, że chcą wołać do Boga Ojcze
OdpowiedzUsuńtak? a ja se jakoś do tej pory nie mogę tej sprawy zdać. :P nadmieniam, że gimnazjum nie kończyłam, może to jest powód. :P
No i po co ten sarkazm? Jak mawiają moi gimnazjaliści...pozdrawiam miło.
Usuńdla uzmysłowienia, że nie w większości się orientują. nie lubię łatwych złudzeń i przygłaskujących uogólnień. ok, pewnie wy lubicie. to już nie będę komentować. przepraszam.
OdpowiedzUsuńChyba nie muszę się z Tobą zgadzać? A co do komentowania jesteś wolnym człowiekiem. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńnie, nie musicie się ze mną zgadzać :) chciałabym żyć w takim świecie jaki wy widzicie, tak btw. chociaż trochę lepszym i łatwiejszym.
OdpowiedzUsuńpo prostu nie umiem komentować tak, żeby było gładko i przyjemnie. więc uważam, ze nie powinnam.
Mt 5,37
OdpowiedzUsuń