Tajemnica wiary
Nie wiem czy procesje Boże Ciała są konieczne do uczczenia Najświętszego Sakramentu, jest to pewien rodzaj tradycji i manifestacja wiary. Nie widzę też potrzeby aby wyszukiwać powody za lub przeciw, jeśli procesja komuś pomaga w pogłębianiu wiary i relacji z Panem Jezusem proszę bardzo dlaczego nie....
Dzisiaj jednak myślę o tym, że Pan Jezus obecny w chlebie i winie, w Eucharystii, jest Tajemnicą Wiary, ze szczególną mocą docierają do mnie słowa aklamacji z mszy świętej, kiedy kapłan mówi lub śpiewa: Tajemnica wiary, a my odpowiadamy Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci, potwierdzając Tę Tajemnicę.
Często słyszę, że zrozumienie tajemnicy Trójcy Świętej jest niemożliwie, bardzo rzadko zaś, że zrozumienie Eucharystii, również, nie znajduje ona bowiem żadnych przesłanek rozumowych, aby zgłębić i pojąć ogrom Tej Tajemnicy Miłości, bo chyba tylko w kluczu miłości możemy myśleć o Bogu w chlebie i winie. Bo jak inaczej pojąć tę Obecność Nieskończonego, Nieogarnionego w kruszynie chleba?
Czasami zdumiewałam się pięknie zdobionymi monstrancjami, które służą do wystawiania Pana Jezusa do publicznej adoracji, że tyle tam ornamentów i zdobnictwa, że samego Pana nie widać, dzisiaj, chociaż częściej spotykam proste monstrancje, rozumiem, że miało to podkreślić świętość, wielkość, wyjątkowość Tajemnicy.
A wracając do Eucharystii to nie bez znaczenia pozostaje fakt, że kiedy Pan Jezus mówił o sobie jako chlebie opuszczali go uczniowie, tak trudna była to dla nich mowa, czy dla nas we współczesnym świecie rozumienie Boga jest łatwiejsze? Czy Boga można chcieć zrozumieć, czy wiara nie jest właśnie dlatego wiarą, że kończy się rozum i jedyne co pozostaje to milczenie wobec Tajemnicy?
Czy dla człowieka, który chce panować nad wszystkim, przyjęcie Boga Tajemnicy jest możliwe?Pokochać Tajemnicę. Akceptacja tego, że Bóg jest Tajemnicą, akceptacja Tajemnicy, która jest Miłością, objawioną w Jezusie. Boże Ciało.
Mam to szczęście, że nie muszę dociekać...moja Mama przekazała mi wiarę prostej kobiety i to drugi obok życia, największy jej dar dla mnie.
OdpowiedzUsuńWielkim darem jest wiara przekazana.Jednak myślę, że rośnie nam pokolenie,które będzie musiało wiarę odnaleźć, że młodzi kwestionują wszystko co rodzice im przekazali lub chcieli przekazać.
UsuńMyslę, że jest coraz więcej tych, którym wiary rodzice nie przekazują. A kwestionowanie jest jednak pewnym prawem młodości. Potrzebują świadków. Basi Mama był przede wszystkim Świadkiem wiary - na ile zdołałam Ją poznać przez Basi wpisy na blogu. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Siostry intuicja z tym trudem rozumienia (możerzeczywiście lepiej powiedzieć przyjęcia) Tajemnicy Eucharystii. Bo to chyba po ludzku nie do zrozumienia jest...
Ale widziałam dziś jak pięknie można tę Uroczystość wykorzystać by głosić Dobrą Nowinę. To podnsi na duchu :)
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo. Również pozdrawiam serdecznie.
UsuńJuż samo słowo Eucharystia jest dość tajemnicze, więcej światła rzucają słowa takie jak: przeistoczenie, przemiana, przejście... tego co duchowe w to co materialne i odwrotnie. W moim mniemaniu to proces życia, uniwersalna struktura, liturgia Wszechświata../m.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się określenie *proces życia*...Dziękuję,że mnie czytasz Anonimie /m. Twoje komentarze są bardzo interesujące.
UsuńDziękuje/m.
UsuńCzytać i być czytanym, przyjąć i być przyjętym, czyż nie wyraża się w tym życie w duchu eucharystycznym? m.
Usuńz każdym kolejnym rokiem moje spojrzenie na procesję trochę się zmienia....a w procesji chętnie bierzemy udział :)
OdpowiedzUsuńBardzo to doceniam i szanuję.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWiara to trudne wyzwanie. Codziennie modlę się o dar prawdziwej, głębokiej wiary.Czasem mam wrażenie, że aby prawdziwie wierzyć trzeba wyłączyć rozum i zdać się na serce. Nie pytać tylko ufać. Czuć Boga całym sobą i nie próbować ogarnąć rozumem tej wielkiej tajemnicy.
OdpowiedzUsuńMyślę,ze trudność polega na ogarnieciu wiary sercem i rozumem bo albo jedno przeceniamy, a drugiegp nie doceniamy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń