Ta Moc
Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że czytania Słowa Bożego, w czasie mszy świętej, szczególnie czytanie pierwsze, przygotowuje nas do Uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Słyszę tam dynamizm i entuzjazm pierwotnego Kościoła w przepowiadaniu Pana, o tym, że Zmartwychwstał i Żyje, a wszystko co czynili uczniowie robili to w mocy Ducha Świętego. I właśnie ta Moc Ducha Świętego nie daje mi spokoju.
Skąd się bierze ten entuzjazm, radość, siła przepowiadania wynikająca z pewności, że Pan jest tu i teraz i działa.Skąd się biorą charyzmaty takie jak: dar języków, proroctwa, poznania, uzdrawiania itd ?
Dla kogo są one przeznaczone? Czy zwykły człowiek, który się modli, może zostać obdarowany charyzmatami, czy są one przeznaczone tylko dla świętych, a ta cała dzisiejsza odnowa charyzmatyczna to jakiś wymysł postępowców - heretyków?
Czy w ogóle myśleliście kiedyś o Duchem Świętym? Bo ja stosunkowo niedawno zaczęłam poświęcać Mu więcej uwagi. Dlaczego? O tym na końcu, bo teraz chciałabym się podzielić kilkoma moimi przemyśleniami i spostrzeżeniami, otóż:
Dlaczego poruszam ten temat? Ponieważ Duch Święty jest niezwykle fascynujący, zaskakujący, przekraczający wszelkie nasze wyobrażenia, łamiący bariery i niewiarę, z hojnością obdarowujący tych, którzy szukają i pragną Go całym sercem.
I na koniec, moje spotkanie z Duchem Świętym. Otrzymałam w życiu zakonnym, bardzo uporządkowaną formację ignacjańską, która nauczyła mnie z podejrzliwością patrzeć na emocje i dzięki tej samej duchowości w czasie odprawiania Wielkich Rekolekcji zaczęły się z mojego serca wydobywać dźwięki, zaczęłam śpiewać przez sen, nieznaną mi melodię. Później przez jakiś czas modliłam się w taki sposób. Kiedy wróciłam do domu zapragnęłam podtrzymać ten żar i tak rozpoczęła się moja przygoda z Duchem Świętym. Wiele zyskałam i zyskuję, jednej rzeczy się nauczyłam na pewno, że DAWCA jest ważniejszy niż dar.
Skąd się bierze ten entuzjazm, radość, siła przepowiadania wynikająca z pewności, że Pan jest tu i teraz i działa.Skąd się biorą charyzmaty takie jak: dar języków, proroctwa, poznania, uzdrawiania itd ?
Dla kogo są one przeznaczone? Czy zwykły człowiek, który się modli, może zostać obdarowany charyzmatami, czy są one przeznaczone tylko dla świętych, a ta cała dzisiejsza odnowa charyzmatyczna to jakiś wymysł postępowców - heretyków?
Czy w ogóle myśleliście kiedyś o Duchem Świętym? Bo ja stosunkowo niedawno zaczęłam poświęcać Mu więcej uwagi. Dlaczego? O tym na końcu, bo teraz chciałabym się podzielić kilkoma moimi przemyśleniami i spostrzeżeniami, otóż:
- Duch Święty ujawnia swą moc i obdarowuje charyzmatami wtedy, kiedy chce, jak chce i komu chce.
- Pan nie ma względu na świętość osób tzn charyzmaty mogą być udzielone ludziom słabym, z mnóstwem wad i grzechami - taka jest logika Ducha Świętego.
- Łaska Mocy Duch Święty jest nam dana dla innych, nie otrzymujemy charyzmatów dla siebie ale dla głoszenia Imienia Jezusa i Jego chwały, która jest Miłością i Pokojem i Przebaczeniem. Charyzmaty w Służbie.
- Poddanie się Duchowi Świętemu- oddanie się do Jego dyspozycji, pozostawianie coraz bardziej siebie swoich planów i wizji, swojego egoizmu. Co jest procesem, bardzo wymagającym.
- Pokorę - czyli prawdę o swoim życiu, o tym kim jestem, grzesznym człowiekiem, w drodze ku Panu.
- Stałości w modlitwie osobistej, w takim miejscu i w taki sposób, jak ktoś może i umie i jak mu łatwiej odnajduje się Pana.
Dlaczego poruszam ten temat? Ponieważ Duch Święty jest niezwykle fascynujący, zaskakujący, przekraczający wszelkie nasze wyobrażenia, łamiący bariery i niewiarę, z hojnością obdarowujący tych, którzy szukają i pragną Go całym sercem.
I na koniec, moje spotkanie z Duchem Świętym. Otrzymałam w życiu zakonnym, bardzo uporządkowaną formację ignacjańską, która nauczyła mnie z podejrzliwością patrzeć na emocje i dzięki tej samej duchowości w czasie odprawiania Wielkich Rekolekcji zaczęły się z mojego serca wydobywać dźwięki, zaczęłam śpiewać przez sen, nieznaną mi melodię. Później przez jakiś czas modliłam się w taki sposób. Kiedy wróciłam do domu zapragnęłam podtrzymać ten żar i tak rozpoczęła się moja przygoda z Duchem Świętym. Wiele zyskałam i zyskuję, jednej rzeczy się nauczyłam na pewno, że DAWCA jest ważniejszy niż dar.
Każde prawdziwe przebaczenie ma w sobie posmak śmierci /przed czym naturalnie się wzbraniamy/ i zarazem wyzwolenia /którego podświadomie łakniemy/. Myślę, że stąd pochodzi Ta Moc, moc życia Duchem Jezusa.../m.
OdpowiedzUsuńPrzebaczenie to jeden z elementów bardzo istotnych i nieraz bardzo trudnych,prowadzących do Wolności. Tak naprawdę każdego dnia umieramy,kiedy rezygnujemy z własnego egoizmu i wygody na rzecz innych.
UsuńNie mogę się zgodzić na takie rozłożenie akcentów. Przebaczenie nie jest jednym z elementów, jest kluczowe! Bóg jest Przebaczeniem!
OdpowiedzUsuńDobrze,nie kłócę się, bo jest kluczowe. Bóg jest Przebaczeniem ale nie tylko Przebaczeniem. Pozdrawiam :-)
UsuńBroń Boże, nie zamierzam się z Siostrom kłócić, to tylko niewielka różnica zdań. Ks. Twardowski w ostatnich godzinach przed śmiercią głośno pytał: "Co to jest miłość? i sam odpowiedział: "Miłość to przebaczenie"(...) Prawdziwe szczęście to przebaczenie i umierać to tyle co przebaczać." pozdrawiam, przebaczam... :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję.Pozdrawiam :-)
UsuńCzęsto proszę o dary Ducha Św. dla moich dorosłych dzieci...
OdpowiedzUsuńDuch Św. jest bardzo obecny w moim życiu może dlatego, że każdego roku uczestniczę w Sakramencie Bierzmowania moich Gimnazjalistów.
Dziękuję za to świadectwo.
UsuńJa też często proszę o dary ducha św..
OdpowiedzUsuńPodobne pytania miał podczas bierzomawiania młodzieży nasz biskup Kasyna. Czy ktoś z Was tu obecnych? o mało nie odpowiedziałam na głos: JA :D
Jest taka piękna modlitwa Jana Pawła II- często modlił się za siebie i za rozmówcę- biegnę poszukać link:
http://malygosc.pl/doc/1009924.Lolek-Wojtyla-Kto-go-budzil-na-Roraty
http://adonai.pl/duch-swiety/?id=7
pozdrawiam z uśmiechem
Dziękuję za tę piękną modlitwę Jana Pawła II.Na pewno ją podam dalej moim uczniom i sama będę praktykowała bo jest piękna.Również pozdrawiam miło.
UsuńTo jest super - Duch Św. działa i to naprawdę niezależnie od ...wszystkiego! Noszę się z postem nt.DŚ - kiedyś na pewno o tym napiszę bo bez Niego nie ma poznania Boga i przyjęcia łaski. To Jego jakby....pierwsze zadanie :) Bardzo polecam książkę pt.,"Duch Święty"- John Bevere.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że szkoda czasu, by obok DŚ przechodzić na paluszkach, omijać Go jako jakiś powiew "Nieba" - On jest istotą Boską, jest Bogiem. Skoro tylko jeden, jedyny grzech nie zostanie człowiekowi wybaczony- przeciwko DŚ to znaczy, że jest dla nas kluczowy w relacji z Ojcem. I da poznanie każdemu, kto tego pragnie.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję.Ciągle na nowo odkrywam Ducha Świętego jako zaskoczenie,siłę i moc i ciągle rozbijam się o swoją słabość.Pozdrawiam serdecznie
UsuńNie skupiaj się na swojej słabości (będziemy je mieć niestety dopóki nas ogranicza życie w ciele) ale na sile DŚ - da Ci ją, bo ona jest dla każdego, kto pragnie, bez wyjątku :)
OdpowiedzUsuń