Przyjaźń jako sztuka

     Dzisiaj będzie o relacjach kobiecych,bo małe i duże kobiety, potrzebują przyjaciółek. Mężatki, singielki i zakonnice, wydaje nam się, że przyjaciółka jest konieczna do życia i tylko ona potrafi nas zrozumieć, że będziemy jej mogły powierzyć całą złożoność swojego świata, że przyjaciółka okaże się antidotum na samotność i obcość w nim. Dość szybko kobiety zamężne, narzeczone orientują się, że chociaż kochają swoich mężczyzn, to jednak oni nie są w stanie ich zrozumieć do końca. 
   Myślę też, że potrzebujemy przyjaciółek, bo lubimy mówić, kiedy mówimy, myślimy i porządkujemy sobie rzeczywistość. Czasami mówimy: Nikt tak nie zrozumie kobiety, jak druga kobieta. Nie wiem czy zgodzicie się ze mną  Drogie Panie ale najczęściej rozmawiamy o tym co przeżywamy, ponieważ  świat uczuć, wydaje  się nam samym trudny do zrozumienia.
  Okazuje się jednak, że z przyjaźnią to wcale nie jest tak prosto i wymaga ona wiele wysiłku aby była życiodajna, mądra i wolna.
 Odważę się powiedzieć, że nasze przyjaźnie często bywają niedojrzałe, zaborcze, za bardzo zobowiązujące, jeśli jesteś moja przyjaciółką: musisz, powinnaś. Często pokładamy za bardzo ufność w przyjaźni i robimy wiele rzeczy, aby przyjaciółki nie stracić. Ktoś kiedyś powiedział mi: ,,Pamiętaj aby nazwać kogoś przyjacielem, musisz z nim wiele przeżyć: radosnych i smutnych momentów". Była to mądrość o której staram się pamiętać. Jednym z najsłabszych naszych punktów, w przyjaźni, jest dotrzymywanie tajemnicy, powierzone nam sekrety powtarzamy innym, też w sekrecie. 
Wszystkie te mankamenty, nie sprawiają jednak, że przyjaźń staje się dla nas mniej ważna.
 Chciałabym tutaj wspomnieć jedną z najpiękniejszych relacji jaka mi się przydarzyła, dzisiaj chyba mogę powiedzieć przyjacielskich, jest to relacja z Siostrą, która jest starsza ode mnie o 30 lat, a  z którą wspólnie pracowałam przez pewien okres w życiu, jej doświadczenie, spokój, akceptacja moich szaleństw i wolność w działaniu, którą mi dawała, (potrafiła mi też mówić rzeczy niemiłe ale prawdziwe), powodowały, że mogłam przy jej boku rozwijać się, dojrzewać i czuć się bezpiecznie, oraz darzyć ją szczerym uczuciem i oddaniem. Chociaż starość obnażyła wiele jej słabości, wcześniej skrzętnie ukrywanych, jest dla mnie darem, za który  zawsze pozostanę wdzięczna Bogu.
  Z wiekiem, potrzeba przyjaciółki się zmniejsza, to jednak każda przyjaźń tak jak i miłość zakłada pracę nad sobą. I tak: po wielu rozczarowaniach  przyjaciółkami, w końcu zrozumiałam, że pierwszą osobą, której powinnam ufać jest Jezus, wtedy moje relację będą zdrowsze i bardziej wolne, mniej zależne, że tak naprawdę każda przyjaźń powinna mieć odniesienie do świata wartości, do innych osób, bo wtedy ma szansę dojrzewać. Uważam, że prawdziwa przyjaźń to wielka sztuka i przydarza się niewielu, a jeśli nam się przydarza, to trzeba traktować ją z wielkim pietyzmem  jak porcelanę najszlachetniejszą, którą łatwo można stłuc.
 Kiedy patrzę na Maryję i Elżbietę myślę o i ich przyjaźni, kiedy czytam o Rut i Noemi, zachwyca mnie oddanie i miłość  Rut. 
Proszę Pana, aby dawał mi mądrość i serce, zdolne do głębokich bezinteresownych relacji, które będą innych obdarzały  życiem.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co to znaczy być Dzieckiem Boga?

Czy Pan Bóg działa moim życiu?

Czy możliwe jest życie w czystości?