Towarzyszyć w dorastaniu
W życiu internackim czasami bywają wydarzenia, do nich należy między innymi, dyskoteka szkolna,
podekscytowanie słychać było na korytarzu, zaraz po skończonych lekcjach, obowiązkowo
koleżanki z klasy musiały przyjść do
internatu aby paznokcie pomóc pomalować i zrobić makijaż.
Przezabawny to widok
kiedy siedem dziewczynek 13 letnich siedzi wokół dwóch koleżanek,
zajętych malowaniem paznokci hybrydowych, które i tak odpadną po dyskotece. To
jednak jest dopiero początek, bo
malowanie twarzy, to następna czynność pochłaniająca zastęp i nie pomaga tłumaczenie, że są tak piękne w
tym wieku, że makijaż nie jest im potrzebny. Ostatnim elementem pozostaje
strój.
Muszę przyznać, że jednym
z ulubionych przez mnie momentów
życia internackiego jest widok pięknych, eleganckich dorastających dziewczynek,
uśmiechających się uroczyście, coraz bardziej świadomych swojej kobiecości i
własnego uroku. Chociaż codzienność bywa
różna, jak to w życiu bywa, to takie momenty uświadamiają mi, jak ważne są to osóbki w moim życiu i ile niepokoju
i troski przeżywam związanych z ich dorastaniem i pobytem w internacie. Może
najlepsze przed nimi i wiele spraw
pięknych i mniej pięknych się może
wydarzyć. Ale dzisiaj, moją radością, jest
widzieć młodych ludzi, jak dorastają,
jak zadają pytania coraz mądrzejsze i głębsze, jak poszukują, jak się zmagają ze
sobą i jak szybko się przepoczwarzają w przeciągu tych trzech lat z dziewczynek,
w piękne kobiety i mężczyzn podejmujących wyzwanie własnego rozwoju, bo jestem
też wychowawcą klasy w szkole.
Ten czas gimnazjalny, jest niezwykle bogaty w emocje,
które zmieniają się w najmniej spodziewanym momencie, wydarzenia, które
przeżywa się tak intensywnie, że zostają w pamięci na całe życie. W tym wieku, człowiek jest niezwykle chłonny, podatny na wpływy, te
pozytywne i negatywne. Czasami kiedy rozmawiam
o wychowaniu, w gimnazjum i liceum, stwierdzam, że w liceum pracujemy na tym,
co zostało wypracowane w gimnazjum, w sensie osobowym. Oddziaływanie
wychowawcze w liceum jest znikome, jeśli wcześniej nie zostało zasiane.
Bunty, eksperymenty
z ryzykownymi zachowaniami, arogancja, wyrażanie własnego
zdania w nie zawsze właściwy sposób, czasami agresja, apatia lub depresja. To
codzienność rozwojowa, bardzo niebezpieczna dla samego zainteresowanego,
dlatego zadaniem dorosłych jest chronić ich
przed nimi samymi, często powtarzam rodzicom: Nie traćcie Państwo kontaktu z
dziećmi, miejcie dla nich czas, rozmawiajcie z nimi na ważne tematy, chociaż
oni sprawiają wrażenie, że was nie potrzebują, bo to nieprawda. W moim odczuciu bycie
przy nastolatku – gimbusie, wymaga jasnego stawiania granic i konkretnych wymagań, kochania mimo wszystko, no i niezwykłych pokładów
cierpliwości, ze strony rodziców, wychowawców i nauczycieli. I chociaż pewne
zachowania są wspólne dla dziewczynek i chłopców, to inaczej oni ten czas przeżywają
i w innych obszarach. Miałam szczęście to obserwować, ponieważ byłam wychowawcą klasy męskiej, potem żeńskiej, a obecnie jestem koedukacyjnej. Przyglądanie się tym różnicom wiele
wniosło do mojego świata pedagogicznego i wiele mnie nauczyło. Ale to już
zostawię na inne rozważanie.
Super✌✌i te siedem dziewczynek które znam
OdpowiedzUsuń~Ksawera
Dzięki Ksawerko.
UsuńPięknie napisane, Siostro. Taką przemianę same zauważyłyśmy u siebie po trzech latach nauki, mimo, że Siostry już z nami nie było. Ale wspólną religię cały czas wspominamy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję,Julio.Pozdrawiam serdecznie i zawsze ciepło o was myślę.
Usuń