Tradycja
W ponury ranek biegnę na mszę świętą nie roratnią w Adwencie. Słucham rozdrażniona i poirytowana homilii, że istotą Boga jest Miłość, nie przepisy, formy i inne otoczki, które kultywujemy, ma rację, myślę ale co dalej, co dalej, moje rozdrażnienie nie ustaje. Nagle w strzelistym kościele, mój wzrok pada na pełne piękna i harmonii sklepienia, barwne witraże, ogarniającą przestrzeń. O jakim Bogu myśleli Ci którzy projektowali ten Kościół? Jaki był ich Bóg?Ogarnia mnie pokój pełen wdzięczności, powraca cisza i skupienie. Moje serce wypełnia uwielbienie dla tej wielowiekowej tradycji Kościoła, która daje mi stałość i ciągłość w podążaniu za Innym.
Komentarze
Prześlij komentarz