Dawne i nowe

W pewnym momencie swojego życia miałam okazję spotkać grono ludzi, którzy byli zwolennikami arcybiskupa Lefebra i miłośnikami Mszy trydenckiej i wszystkiego co Sobór w Trydencie powiedział, jako jedynej i nieomylnej prawdy, a wszystko co nastąpiło potem, zwłaszcza Sobór Watykański II, było nadużyciem. Byli to ludzie bardzo inteligentni, o poglądach konserwatywnych i w takim samym duchu wychowujący swoje dzieci, stanowili oni pewnego rodzaju elitę, która spotykała się na Mszach trydenckich , wtedy jeszcze nie były one uwolnione jak dzisiaj. Chociaż nie podzielałam poglądów tych ludzi, w kwestiach liturgii i ich spojrzenia na Sobór Watykański II, czasami z nimi dyskutowałam, to bardzo tych ludzi ceniłam i cenię, wiele też się od nich nauczyłam, np, że poglądy konserwatywne nie muszą być powodem do wstydu ale do dumy, że postępowi nie są tylko Ci którzy mają poglądy liberalne i nowo-lewicowe, nauczyłam się też pewnej konsekw...