Czy modlitwa mnie przemienia?


   Zadałam sobie to pytanie zainspirowana sugestią Mocnych w Duchu napisaną na Facebooku. Z zachwytem patrzę na tych charyzmatyków, na ich żarliwość, poświęcenie, liczne zaangażowania ... Jest to jakiś znak czasu, bez wątpienia, czy nam się to podoba czy nie.


 W sumie trzydzieści lat się modlę, w miarę systematycznie i nie mało, czy charakteryzuje mnie taka żarliwość, czy potrafię z taką łatwością mówić o rzeczach Bożych? 
Otóż stwierdzam ze smutkiem, że nie umiem mówić o osobistym doświadczeniu spotkania z  Panem Jezusem, ponieważ obawiam się być uznaną za nawiedzoną, że powiedzą mi, tak mówisz, a jak żyjesz? 

Tak, tak, żyjąc w zakonie nie jestem święta i mam swoje wady i są one szczególnie widoczne dla tych którzy żyją ze mną na co dzień.
No ale co z ta modlitwą? 
  Mam swoje dwa momenty w życiu modlitwy, które naznaczyły mnie szczególnie, to trzydziestodniowe rekolekcje św Ignacego, które odprawiałam dwa razy, raz na początku życia zakonnego i drugi po czterdziestce, czyli  w połowie. 

 Pierwsze spotkanie było porządkujące, wyznaczające kierunek, dało mi posmakować bycia blisko Pana, nauczyło życia w przyjaźni ze Słowem, zapoczątkowało poznawanie siebie. Drugie przeżyłam jako wylanie Łaski Bożej, wszechogarniającej, mówiącej do mojego serca, żadne słowo nie jest w stanie tego wyrazić, wydawało mi się, że mogłabym wiecznie się modlić przebywać z Panem. Nadało ono nowy wymiar  i spojrzenie mojemu życiu.
  Chciałam to doświadczenie dzielić z innymi i tak trafiłam do  Odnowy w Duchu Świętym. Dzisiaj z podobnym doświadczeniem spotykam się wśród moich sióstr. 

 W moim przypadku, przemiana, to powolny i systematyczny proces, może za wolny, jednak dzięki modlitwie doświadczam umiejętności przebaczania,  wolności wewnętrznej, większej zdolności do bezinteresownego kochania i siły do walki o siebie i drugiego człowieka ...
 Gdybym przestała się modlić, czyli utrzymywać więź z Panem, moje życie straciłoby sens.

   Dzisiaj, tak to odczytuję, przyszedł czas, aby uczyć się mówić pobożnie z odwagą, niezależnie od tego, co inni o mnie powiedzą i pomyślą. Moją tarczą i siłą jest Pan i On mi ciągle na nowo to pokazuje.                

Komentarze

  1. "Wszyscy, których spotkamy są nam powierzeni", są powierzeni naszej modlitwie, naszemu pozytywnemu myśleniu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, bardzo dziękuję za świadectwo.
    Modlitwa przemienia czasem powoli i systematycznie. I dopiero po latach widać owoce. A czasem... czasem te owoce widzą inni :) i może nawet nie wiedzą skąd się one biorą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za komentarz i zaglądanie na bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Modlitwa przemienia, ale nie od razu. Czasami efekty widać dopiero po jakimś czasie, czasami to nie my je widzimy, ale osoby z naszego otoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie na swoim blogu pisałam na temat książki Joyce Meyer, która poświęca wiele aspektowi modlitwy. Modlitwa ma wielką moc!

    OdpowiedzUsuń
  6. czy modlitwa mnie przemienia? - mam taka nadzieje, daje radosc? - nie zawsze czasami jest jak obowiazek, ktory z trudem spelniam, czasami plynie prosto z serca lekko i tanecznie, najwazniejsze ze jest a forma odczucia to jakby plan dalszy, ufam ze bedzie mi towarzyszyla do konca ziemskich dni i dalej, Pozdrawiam Wandzior

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne świadectwo, może kogoś zainspiruje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja niestety coraz bardziej oddalam się od Boga albo raczej od kościoła w obecnej formie. Denerwuje mnie to, bo katolickie wychowanie nijak ma się do tego, co czuję, jakie myśli kołaczą się w mojej głowie i to zasadnicze pytanie, co dalej? Brakuje mi dawnej niczym niezmąconej pewności, że to wszystko ma głębszy sens, że nie wciska mi się bajki na dobranoc, a modlitwa ma rzeczywistą moc sprawczą. Pozdrawiam siostrę serdecznie i życzę wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Bóg nas kocha niezależnie od tego w jakiej jesteśmy obecnie sytuacji i co czujemy, i tak naprawdę chodzi o to czy Go przyjmiemy czy odrzucimy.On nigdy nas nie odrzuca i nie zniechęca się nami. Warto o tym pamiętać.Pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co to znaczy być Dzieckiem Boga?

Czy Pan Bóg działa moim życiu?

Czy możliwe jest życie w czystości?